Do Landmannalaugar dojechać można drogą F208 wiodącą z Hrauneyjarfoss lub drogą F225 prowadzącą obok wulkanu Hekla. Choć obie są niebrzydkie, ciekawszą i bardziej urozmaiconą wydaje mi się ta druga. Pierwszą od biedy pokonać można autem osobowym.
Na zdjęciu jezioro Frostastaðavatn, którego jadąc do Landmannalaugar nie sposób ominąć.
Na zdjęciu jezioro Frostastaðavatn, którego jadąc do Landmannalaugar nie sposób ominąć.
Podejście na wysoką na około 940 metrów npm. górę Bláhnúkur wydaje się nieco strome... choć dla uważnych wędrowców podobno całkowicie bezpieczne. Cała trasa ma niecałe 6 km długości i powinno się ją pokonać w ciągu około czterech godzin.
Landmannalaugar to wymarzone miejsce dla wielbicieli pieszych wędrówek i pięknych widoków. Wiedzie tędy kilka jednodniowych szlaków o różnym stopniu trudności - począwszy od Laugahraun - Grænagil (4,3 km w 2 godz.), a skończywszy na Vondugil - Frostastaðavatn (prawie 18 kilometrów wędrówki w czasie ośmiu godzin).
Najbardziej jednak znaną marszrutą jest Landmannalaugar - Þórsmörk. Laugavegur, tak się bowiem nazywa ten bodaj najczęściej odwiedzany szlak po islandzkim pustkowiu, ma 54 kilometry długości i pokonuje się go w czterech etapach z trzema noclegami w górskich schroniskach. Jako że priorytet mają wędrowcy z rezerwacją, by nie spędzić tych kilku nocy w śpiworze na polu lawy, warto zatroszczyć się o nocleg z wyprzedzeniem. Zainteresowanych spacerkiem odsyłam Tu.
Miejsca w chatach bazy turystycznej w Landmannalaugar również powinno się rezerwować, najlepiej kilka miesięcy przed sezonem. Nie jest to konieczne w przypadku pola namiotowego - tu zawsze znajdzie się miejsce :)
Po trudach wędrówki umęczone ciało pocieszyć można w cieplicowych sadzawkach zasilanych przez pobliskie źródła geotermalne. Wszystkim chętnym pragnącym odwiedzić Landmannalaugar polecam Tę Stronę.
2 komentarze:
Czy oprócz oglądania krajobrazów i moczenia się w ciepełku i pożerania baranich łbów i ptaków ozdobnych coś jeszcze na tej Islandii robicie?
Biwakowanie na polach zastygłej lawy wydaje się być czymś nadwyraz ekstremalnym. Jak wbić śledzia w taką skorupę? A zdjęcia prześliczne! Jak zawsze zresztą, Stryju!
Prześlij komentarz