Wszelkie prawa zastrzeżone © Mirosław D'ghy Ambroziak



środa, 17 kwietnia 2013

Leikmyndin czyli niezwykły dom Hrafna Gunnlaugssona

Ten stojący na półwyspie Laugarnes w Reykjavíku osobliwy dom jest prawdopodobnie najbardziej oryginalnym budynkiem na Islandii. Na pierwszy rzut oka kojarzy się raczej z artystyczną pracownią ekscentryka, który jako tworzywo upodobał sobie poskręcane blachy i pordzewiałe stalowe pręty...

... lub kolejnym dziwacznym, prywatnym muzeum, jakich na Islandii nie brakuje. W rzeczywistości jest to jednak mieszkanie i należy do znanego islandzkiego reżysera Hrafna Gunnlaugssona.

Przed trzydziestu laty, wedle pierwotnego zamysłu, budynek i teren wokół niego miały być czymś w rodzaju rekwizytorni, w której zbierano by przedmioty i elementy scenografii z jego filmów. Zmagazynowano tu z biegiem lat wiele rekwizytów z takich obrazów, jak "Hrafninn flýgur" czy "Hvíti Vikingurinn", a samą posiadłość zaczęto nazywać "Scenografią" (Leikmyndin).

Dom rozrastał się, jak to określił sam Hrafn Gunnlaugsson, niczym rafa koralowa, a z czasem także on zdecydował wprowadzić się do niego. Możliwość zamieszkania nad brzegiem oceanu uważa dziś za wielki przywilej i jak twierdzi, nic nie może się równać z szumem fal podczas wieczornego przyboju.

Posiadłość przy Laugarnestangi 65 opisywana była wielokrotnie nie tylko w islandzkiej prasie. Napisano nawet na jej temat pracę magisterską... gdzie zaprezentowana została jako "naturalna galeria", która może zaspokoić oczekiwania turystów, pragnących nowych i intrygujących doznań.

Hrafn Gunnlaugsson niejednokrotnie osobiście zapraszał do oglądania swojego domu wszystkich ciekawych tego miejsca, oczywiście o ile będą zachowywać się tu cicho i stosownie :)


6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

też widziałam ten dom... na pierwszy rzut oka wygląda, jak złomowisko, ale później okazuje się, że te wszystkie przedmioty nie leżą w bezładzie :) ... I faktycznie, położenie domu bezpośrednio nad oceanem, wzbudza zazdrość u mieszkańca zatłoczonego miasta... Ach te cudne zachody słońca... :)

Anonimowy pisze...

A gdzie ten Gunnlaukson? Żyje?
W Polsce też mamy takich ludzi sztuki. I też mieszkają nad wodą:
http://www.youtube.com/watch?v=zUObwTXXWXw

Sławek pisze...

W tych okolicznościach przyrody wygląda niesamowicie! Jakoś nigdy tu nie zajrzałem, choć miejsce mi znane jest. Jeśli się nie mylę, to coś podobnego jest przy wjeździe do "Moso" od strony Reykjaviku(?).
Pozdrawiam :)

d'ghy pisze...

Zjazd w Laugarnestangi jest (patrząc w kierunku centrum) jakoś tak krótko przed skrzyżowaniem Sæbraut i Kringlumýrarbraut :)

Sławomir Jerzy pisze...

Ładne

dagna nippe pisze...

dlaczego prawie wszystkie blogi o islandii są czarne albo ciemno szare??? to zupełnie nie pasuje do tego klimatu..?

niemniej pozdrawiam