Wszelkie prawa zastrzeżone © Mirosław D'ghy Ambroziak



poniedziałek, 22 marca 2010

Daleko od wulkanu


W nocy z 20 na 21 marca br. po 187 latach uśpienia odżył wulkan przy lodowcu Eyjafjallajökull. W nadziei, iż uda mi się zobaczyć to wydarzenie z bliska, nie bacząc na policyjne blokady udałem się w kierunku Hvollsvöllur.

Hvollsvöllur wczesnym niedzielnym popołudniem 21 go marca 2010. Spokojne i senne jak zwykle...

Zamknięta droga do Þórsmörk. Obłok pary i popiołu wyłaniający się zza wzgórz był dla mnie w tym dniu jedynym, choć na pierwszy rzut oka wcale nie oczywistym, świadectwem obecności aktywnego wulkanu.

Podnóże Eyjafjallajökull. Gromadzące się auta zdawały się potwierdzać, iż znajduję się w odpowiednim miejscu...

... choć oczom ku rozczarowaniu ukazywały się jedynie gęstniejące, czarne chmury.

Widok ekipy radiowo telewizyjnej państwowej stacji RUV przygotowującej się do nadania materiału, dawał iluzoryczne wrażenie przebywania w centrum wydarzeń.

Iluzoryczne bowiem nie był mi dany ten upragniony widok... (Wulkan w pierwszych godzinach aktywności z lotu ptaka. Fot: mbl.is)


PS. W trzecim tygodniu erupcji pielgrzymki do podnóża wulkanu, zarówno piesze jak i te zmotoryzowane, są już w pełnym rozkwicie... tak więc, jak mniemam i na co mam wielką nadzieję, autorskie zdjęcia są tylko kwestią czasu. Tymczasem polecam kilka fotografii szczęśliwców, którzy byli tam przede mną.

Fot. Þórstein Jónsson

Fot. Helga Margrét

Fot. Ovarati2 (flickr)

Fot. jw.

Wulkan na żywo (jakość obrazu zmienna - zależnie od pogody)
http://eldgos.mila.is/eyjafjallajokull-fra-valahnjuk/